runway with trans flag colors on floor

Pokaz mody, charytatywny

W takim „prawdziwym” pokazie mody bym nie wystąpiła, z kilku powodów: jestem „za gruba”, „za stara”, itp. A przede wszystkim nie niesie idei, dla której bym chciała się pojawić. Tutaj było inaczej. Pomijając zbieranie pieniędzy na szczytny cel, pokaz miał pokazać różne kobiety, a każda piękna na swój sposób.

Od pokazu minął miesiąc, czas na opisanie go tutaj. Czemu wybrałam się na pokaz? Chciałam pokazać, że też mogę być piękna. Tak jak każda dziewczyna. Oczywiście też chciałam się sprawdzić, czy dam radę to zrobić. Wymaga to jednak niemałej odwagi i pewności siebie. Wiele dziewczyn pytałam czy by wystąpiły, ciężko znaleźć takie co by to zrobiły. Chyba przebiłam średnią pewność siebie. 😉

Makijaż i fryzura

Włosy związane na karkuWszystkie byłyśmy w ten sam sposób uczesane i pomalowane. Włosy do tyłu, płasko, wyprostowane, związane na karku. Jak widać na zdjęciu, fryzury były powtarzalne. Makijaże były dość mocne, miały dobrze wyglądać na zdjęciach i z daleka. Z bliska wyglądało jak maska. Za to ukryło nierówną opaleniznę. Naturalnie wyglądający makijaż znika na zdjęciach.

Zrobienie takiej fryzury było stosunkowo proste, zajmowało to około kwadrans na jedną osobę. Do tego tona lakieru i trzymało się do wieczora. Pierwszy raz miałam tyle tego we włosach. Nakładanie make-upu trwało znacznie dłużej, prawie godzinę. Usłyszałam, że mam świetne, gęste brwi. Nie odpowiedziałam, że naturalnie były jak u tow. Breżniewa. Kolor pomadki też ponoć mi pasował. Ciekawie wyglądałam, nikt wcześniej mnie tak nie malował.

Oczy w pełnym makijażu scenicznym

Nie wyróżniałam się wśród dziewczyn, co zdecydowały się wystąpić jako modelki. Choć byłam najwyższa. Co jedna z nich zauważyła, spojrzała w dół na moje płaskie buty, a następnie w moje oczy z szokowaną miną. Ona miała wysokie obcasy i była w nich mojego wzrostu. 🙂 Wychodziłam dwa razy, dwa razy na płaskim, z powodu wzrostu i lepiej chodziłam na płaskim niż w szpilkach. Tak to jest, jak całe życie latało się w adidasach. Zresztą, nie muszę sobie dodawać wzrostu. Jestem wysoka, ale nie wybijam się ponad tłum.

Przygotowania

Sam pokaz trwał kilka godzin, jednak najpierw malowanie i czesanie, krótka próba, to kolejne kilka godzin. Była to impreza bez budżetowa, bez sponsorów, charytatywna. Nie miałyśmy co jeść, zjadłam kilka frytek i kilka kostek gorzkiej czekolady. A rano tylko śniadanie. Do domu wróciłam późnym wieczorem, głodna, ale było warto. Zresztą, od jedzenia mogła by się szminka zetrzeć. 😉

Oczywiście, musiały być wcześniej przygotowania. Ćwiczyłyśmy chodzenie, były plany co która założy, choć niektóre rzeczy były prawie improwizowane. Takich spotkań było parę, przez parę tygodni. Modelki miały spory rozstrzał wiekowy, różne rzeczy w życiu przeszły, różne pasje i zawody, czasem stereotypowo męskie. Sylwetki też różne, szczupłe, szersze, pełna gama. To co zwykle widzimy w mediach to niezła selekcja i poprawianie w Photoshopie…

Pokaz mody

Niestety nie padły na koniec słowa o modelkach. Widownia nie usłyszała, że wśród modelek jest transpłciowa dziewczyna. Szkoda, dało by im to do myślenia – nie widzieli która to. Dziewczyna cispłciowa, czy transpłciowa, to dziewczyna i tyle. A nie jakieś stereotypowe brzydkie dziwolągi. Są co prawda cechy szczególne, ale nikt o nich nie wie. 😉 Gdyby się dowiedzieli, pewnie by szukali po zdjęciach która to. Nie wiem czy by zgadli.

Do tego należy odróżnić TS od TV, transwestytyzm to jednak co innego niż transseksualizm. Choć nazwa może wprowadzać w błąd, to nie ma związku z seksem tylko płcią. Sex w angielskim oznacza płeć, tą fizyczną, oficjalną nazwę tylko spolszczono. Zaś straszne gender to płeć psychiczna.

Przed, pomiędzy wyjściami trzeba było się przebrać, nie w łazienkach, ale wszystkie razem. Na tyle akceptuję swój wygląd, że nie bałam się pokazać innym w samej bieliźnie. Część dziewczyn wiedziało, że jestem TS, część nie. Żadna nie robiła problemu z mojej obecności. Nie miałam jeszcze SRS, sprawa tego tam na dole jest dla mnie delikatna, bardzo intymna, nikomu bym nie pokazała co mam. A czasem się słyszy hejty w internecie w których chyba mylą transpłciowość z ekshibicjonizmem czy pedofilami… Smutne, że ludzie mają takie problemy z akceptacją jaki jest świat.

Stresowałam się jak mi się udadzą wyjścia, w końcu trochę ludzi tam oglądało. Większość z nas nie zauważyło telebimów gdzie pokazywane były nasze zdjęcia. Co zrobiłam dotarło do mnie kolejnego dnia. A potem czekałam z niecierpliwością na zdjęcia.

Nie opisuję celu na jaki pieniądze szły, nie o tym jest ten blog. Pokaz mody zakończył się sukcesem, przyszło więcej ludzi niż było krzeseł i miejsca na sali, cześć odeszła z kwitkiem. W kolejnej edycji też wystąpię, nie żałuję, zobaczą mnie znów. 🙂


Opublikowano

/ ostatnio zmodyfikowano

w

przez

Tagi:

Komentarze

Jedna odpowiedź do „Pokaz mody, charytatywny”

  1. Makijaż – od transpłciowej perspektywy – Blog Ka

    […] w bardzo niewielkim stopniu, czasem wcale. Tylko raz miałam pełen makijaż maskę – na charytatywnym pokazie mody. Od wielkiego dzwona robię bardziej widoczny makijaż. Raz robiłam do zdjęcia do dowodu […]

Śmiało skomentuj:

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Zadaj śmiało pytanie!

Nie przegap nic!

Join 49 other subscribers

Wesprzyj działalność Ka

Działam od lat. Moim paliwem jest dawanie innym wsparcia. Cieszę się z każdego podziękowania, udostępnienia, potwierdzenia, że moje działania są ważne i mają wartość. Nawet 5 zł będzie dla mnie ogromnym wsparciem! Dziękuję, że jesteście! 💜

Cyklicznie: Logo Patronite

Jednorazowo: Darowizna (kartą, przelewem)