To będzie dość krótki wpis o 20-minutowej wizycie u endokrynologa. Wizyta ta będzie ostatnią przed operacją SRS, której elementem jest usunięcie gonad męskich. A przez to trzeba dostosować leki. Lepiej robić to pod kontrolą specjalisty, niż na własną rękę. Nawet jak ma się własne przekonania.
Miałam przyjść po pół roku od poprzedniej wizyty, jednak przez operację musiałam być troszkę wcześniej. Ta wizyta była dość intensywna, pierwsza po zmianie danych i jednocześnie ostatnia wizyta przed operacją.
Wizyta, pierwsza po zmianie danych
Tak jak wspomniałam, pierwszy raz przyszłam po uzyskaniu nowego PESEL-u i oficjalnie pod właściwym imieniem. Przyniosłam wyniki badań krwi, zrobione już na nowe dane. Oczywiście na zleceniu był mój nieaktualny już PESEL i imię. Podałam w punkcie pobrań krwi nowe, chwilę wytłumaczyłam i tyle. Poinformowałam o zmianie danych lekarza, na co mi odpowiedział sucho – gratuluję. 😉
Wizyta, ostatnia przed operacją SRS
Musiałam powiedzieć o zbliżającej się operacji korekty narządów płciowych. Ma to znacznie dla organizmu i hormonów płciowych – męskie gonady produkujące głównie testosteron są usuwane podczas jej. Co powoduje m.in. huśtawkę hormonalną.
Jakie zalecenia dostałam? Odstawić Diane-35 i Androcur na tydzień przed zabiegiem – zwiększają one ryzyko powstawania zakrzepów. Do tej pory mam brać bez zmian. Natomiast trzy dni po operacji mam zacząć brać Estrofem w małej dawce – 2 mg i 25 mg Androcuru (pół tabletki). W odróżnieniu od Diane, jest to estradiol identyczny z naturalnym, a nie syntetyczny. Ten ostatni mocniej działa, ale ma kilka wad m.in. – jest niewykrywalny w badaniach estradiolu. Obawiam też się wypadania włosów, odstawienie tych leków po kilku latach może to spowodować. Może ta mała dawka blokerów zniweluje to.
Badania krwi
Poprosiłam o przetłumaczenie tego co zaleca klinika na bardziej zrozumiałe. Endokrynolog zaproponował, że on zleci te badania, wtedy wyjdzie taniej. Bez wahania się zgodziłam. Wypisał mi do tego zlecenie, komentując co jest potrzebne, a co nie. Wśród wymaganych badań jest np. mocznik, kiła (nie mam nawet podejrzenia kiły), czy HIV. Oczywiście były też badania przydatne. Ocenił, że chirurdzy się nie znają, wolą mieć na wszelki wypadek więcej.
Wśród badań były D-limery, leki antykoncepcyjne, a do nich zalicza się Diane, powodują podwyższenie ich. Stwierdził, że w klinice przestraszą się po zobaczeniu wyniku. Dlatego mam odstawić Diane, a po kilku dniach zrobić to badanie. Wtedy wynik nie będzie zafałszowany.
Dostałam też drugie zlecenie badań kwi, do wykonania przed kolejną wizytą, 6 tygodni po operacji. Tam już są typowe badania – testosteron, estradiol i prolaktyna. Na podstawie nich i tego jak będę się czuła dostosujemy dawki.
Recepta
Oczywiście dostałam też receptę na nowy lek, poprzednich mam jeszcze zapas. Jak wypisywał zlecenia badań to przepisał PESEL z poprzedniego. Widocznie profesor nie wpisał tego do karty w komputerze, bo wydrukowana została na stare dane. A to oznacza, że refundacji nie będzie – stary numer PESEL jest nieaktywny, co endokrynolog potwierdził mi w mailu. Ubezpieczenie zdrowotne jest widoczne tylko na nowym. Musiałam znów odwiedzić lekarza by poprawić receptę…
Po receptę c.d. – wizyta w mieście Neptuna
Kolejna wizyta, w odróżnieniu od poprzedniej, była w mieście kawałek dalej od mojego miejsca zamieszkania. Mianowicie boga mórz – Neptuna, w dzielnicy gdzie musieli kiedyś wrzeszczeć. 😉 Do gabinetu w dwóch morskich wieżach górujących nad miastem mam zdecydowanie bliżej. Jednak, jak trzeba, to pojechałam.
Chwilę poczekałam, akurat nikogo nie było, weszłam. Dałam receptę, usłyszałam, że za mało wyraźnie zaznaczyłam zmianę PESEL-u. Bo myślał, że to było kiedyś tam, dawno. A nawet pogratulował mi. Tak, to moja wina. 😉 Marudził, ale otrzymałam pierwszą receptę na właściwe dane. Choć musiałam trochę czasu na to zmarnować. 🙂
Śmiało skomentuj: