Ten sen pamiętałam po obudzeniu, a mało kiedy pamiętam sny. Był całkiem ładny, choć troszkę nielogiczny. Jak to marzenia senne. Najpierw gdzieś na mieście zostawiłam jeansy, bo coś tam. Potem ktoś je znalazł, a była to ekipa telewizyjna. Miałam je odebrać, ale nie chciałam się pokazać w TV. Szkoda, że obudziłam się w trakcie snu.
Mój rysunek tak jakby opisuje ten sen. A ja nie potrafię rysować ludzi, szczególnie twarzy.
Wstęp
Najpierw chodziłam gdzieś po mieście. Mgliście to pamiętam. Miałam ze sobą jeansy, ale nie pasowały do czegoś. Więc gdzieś je zostawiłam, albo ukryłam. W każdym razie, nie nosiłam ich ze sobą. A pojawiły się w dalszej części snu. Okazało się, że te spodnie znalazła ekipa telewizyjna, na ulicy, na rogu budynku. Może ma to jakiś związek z tą co mnie nagrała w Warszawie? Choć wśród ekipy była kobieta i to z nią rozmawiałam. Chciałam wziąć te spodnie, ale jednocześnie nie chciałam się pokazywać w telewizji. Taki dylemat.
Sen – rozwinięcie
Ekipa miała kilka granatowych sukienek z drobną siateczką czarną, dość podobnych, lecz każda trochę inna, wisiały na wieszakach na prostym stojaku jak ze sklepu. Miałam wybrać jedną i przymierzyć. Do tego czarne sandałki na wysokiej szpilce. Jedna szczególnie mi się spodobała. Postanowiłam skorzystać z propozycji i przymierzyć.
Dekolt sukienki był spory, ramiączka to były wąskich paseczkach. Przejmowałam się niepasującym stanikiem – biały push-up. Jak bym zdjęła, to bym była prawie płaska. A jak zostawiła – byłoby widać. Na chwilę zapomniałam o tym problemie i wzięłam się za przebieranie. Poszłyśmy do jakiegoś pomieszczenia w pobliżu.
Samo zmienianie ciuchów było nielogiczne. Zresztą, nie zdążyłam się przebrać zanim sen się skończył. Najpierw ubrałam sandałki, ale mi spadały, pięta uciekała na boki, ślizgała się w bucie. Narzuciłam na siebie sukienkę. Potem ściągnęłam skarpetki i chciałam ciaśniej pasek zapiąć. Na tej właśnie próbie sen się urwał. A szkoda, bo sukienki były piękne. Miałam plan ściągnąć legginsy po założeniu sukienki, by nie latać z gołym tyłkiem. Tylko nie zdążyłam tego zrobić. A szkoda, bo ładnie bym wyglądała.
Zakończenie
W tym śnie byłam sobą, kobietą, nikt tego nie kwestionował, miałam kobiece ciało. Nie przejmowałam się, że jestem transseksualną kobietą. Pewnie po operacji SRS byłam w tym śnie. 😉 Bardzo przyjemny sen, choć jak to marzenia senne – logiki trochę brakowało w nim.